Przypadek czy przeznaczenie? O tym, jak moja ścieżka skrzyżowała się z argentyńskim tatuażystą

tajlandia - koh samui - tatuaz - dot tattoo - mandala - neck tattoo - onahammockcom - israel paketh - mindtripstudio - tattoobypaketh 7

Czy wierzycie w to, że wszechświat potrafi spleść nasze ścieżki w najbardziej nieoczekiwany sposób? Chciałbym opowiedzieć Wam historię tatuażu, który wykonałem na wyspie Koh Samui, w trakcie mojego półrocznego pobytu w Tajlandii. Niezwykły zbieg wielu okoliczności, który magicznie splótł moją ścieżkę z Israelem, argentyńskim tatuażystą.

Pierwszy tatuaż pojawił się na moim ciele w wieku 27 lat. I szczerze – całe szczęście, ponieważ wracając do moich pomysłów z lat nastoletnich, najprawdopodobniej już bym je usunął, a efekty ich usunięcia i tak nie byłyby zadowalające. Na przestrzeni kilku ostatnich lat obserwuję, jak moja estetyka zmieniła kierunek o 180 stopni. A moje ciało jest świątynią (tak, wiem jak to brzmi), o którą dbam zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz, dlatego cokolwiek miałbym na skórze umieścić, musi być przemyślane i zaplanowane. 

Na swoje 30. urodziny podarowałem sobie tatuaż, który miał dla mnie ogromne znaczenie. A inspiracja przyszła, kiedy jeszcze mieszkałem w Warszawie i zaprzyjaźniłem się ze współlokatorami w mieszkaniu na Unii Lubelskiej. Spędzaliśmy wspólnie praktycznie każdy wieczór i pewnego razu Kinga zaproponowała, że pokaże nam – dwóm Patrykom – coś wyjątkowego. Zanim jednak to zrobiła, zadbała o odpowiednią atmosferę: poprosiła nas, abyśmy odłożyli na bok telefony, podpięła laptop do głośników i zgasiła światło. Zachęcam Was do zrobienia tego samego – obejrzyjcie klip poniżej.

Po obejrzeniu klipu zaniemówiłem, ponieważ zawierał wszystko, z czym się utożsamiam — muzykę, estetykę i głębię przekazu. Dziękuję Kinga, za podzielenie się swoją wrażliwością! 🙂

Od kilku lat zbieram inspiracje na przyszłe tatuaże w folderach na Instagramie i Pinterest. Nie chciałem jednak podejmować decyzji pochopnie; czekałem na pomysł, który naprawdę mnie olśni.

Rok temu trafiłem na tatuaż, który był idealną inspiracją główną. Niestety, nie mogłem znaleźć ani tatuażysty, ani osoby, która go nosiła (albo byłem po prostu zbyt leniwy). Stworzyłem więc prezentację z moją koncepcją, aby zacząć szukać tatuażysty, który specjalizuje się w tym stylu. Okazało się, że sortowanie studiów tatuażu w Tajlandii jest prawdziwą udręką. Pytałem na grupach na Facebooku, szukałem na Google Maps, ale moja cierpliwość szybko się skończyła. W końcu umówiłem się na wizytę do tatuażysty na Koh Phangan, którego poleciła mi koleżanka, choć specjalizował się w zupełnie innym stylu. Nie wiem, dlaczego tam poszedłem, bo nie miało to żadnego sensu. Po trzech minutach rozmowy artysta powiedział, że nie wykonuje takich tatuaży – to nie jego styl. Siedziałem więc i pomyślałem: „Po co wysyłałem Ci prezentację i przyszedłem na to spotkanie, skoro mogłeś mi to napisać w trakcie rozmowy na Instagramie?!”.

Okazało się jednak, że miało to swój cel. Po kwadransie opowiadania o swoim rytuale, nagle artysta zrobił przerwę i powiedział: „ALE główny tatuaż z Twojej inspiracji wykonał mój znajomy”. Zszokowany i podekscytowany zacząłem wypytywać: co, jak, gdzie?

I teraz opowiem Wam, jak nisko opadła mi szczęka, kiedy dowiedziałem się, że:

tatuaż, który znalazłem w czeluściach internetu,
wśród milionów projektów,
został wykonany przez tatuażystę z Argentyny, który…
MIESZKA NA WYSPIE OBOK!

Oczywiście tego samego dnia napisałem do Isreael’a (@tattoobypaketh) i umówiłem się na konsultację. Dwa tygodnie pracowaliśmy nad projektem, który w porównaniu do mojego maleństwa na bicepsie bym ogroooooomny. 

tajlandia - koh samui - tatuaz - dot tattoo - mandala - neck tattoo - onahammockcom - israel paketh - mindtripstudio - tattoobypaketh 10
tajlandia - koh samui - tatuaz - dot tattoo - mandala - neck tattoo - onahammockcom - israel paketh - mindtripstudio - tattoobypaketh 12

Wybrałem kark, ponieważ to miejsce symbolizuje moje wnętrze. Symetria i motyw mandali miały za zadanie uzewnętrznić mój core” – empatię i wrażliwość. Przez większość życia postrzegałem te cechy jako przekleństwo, ponieważ u mężczyzny często utożsamia się je ze słabością, naiwnością i brakiem męskości. Jednak w ostatnich latach zrozumiałem, że to najpiękniejsza część mnie, coś, za co jestem dzisiaj wdzięczny. Empatia pozwala mi lepiej rozumieć świat i innych ludzi, a wrażliwość zbliża mnie do natury i wszystkiego, co mnie otacza.

Podczas czterech sesji tworzenia tatuażu spędziłem tyle czasu z Israelem i Milą (przyjaciółką, która również tatuuje), że wracając promem na Koh Phangan, czułem, że mam nowych kumpli. Przegadaliśmy tak wiele tematów, że nie byłem już tylko klientem, a ziomkiem, na ciele którego artysta tworzył projekt o głębokim znaczeniu.

A teraz druga część historii, o tym jak Wszechświat nareszcie działa na moją korzyść – dzień przed promem na Koh Samui na ostatnią sesję tatuażu, napisał do mnie na Instagramie znajomy znajomego, który hobbystycznie fotografuje ludzi. Zapytał, czy nie chciałbym kiedyś go odwiedzić i zrobić wspólnie sesję. No ba! Zatem na drugi dzień, dwie godziny po ukończeniu tatuażu zrobiliśmy sesję w hotelu, a kolejnego dnia dodatkowo kilka ujęć na plaży. Lucky me! Dziękuję Nam (@ur.fav.shortcake)

Naładowałem moje akumulatory na najbliższe tygodnie, jak nie miesiące. Oto kolejna historia z moich podróży!

On a Hammock - blog - Polak w Azji - wyjazd - Digital Nomad - praca zdalna - W kąciku oka
W kąciku oka

Co tydzień Spotify generuje spersonalizowaną playlistę “Odkryj w tym tygodniu”. Algorytm doskonale wie co lubię i czasami odtworzona nowa lista

Czytaj więcej »

Jeśli podobają Ci się moje treści, możesz mnie wesprzeć „kupując mi kawę”. Serdeczne dzięki!